KS HQ,  3202.10.10 13.20

Bill – Gus, dostałem potwierdzenie, że zamówione części już do was jadą. Sprawdź przesyłkę i następnym razem zamawiajcie wcześnie.
Gus ( via phonecall ) – Ok ok, nie wiedzieliśmy, że można przyśpieszyć projekt przez zakup gotowych części. Akurat tych części.
Bill – Zleć komuś przejrzenie oferty dostawców. Wyeliminujesz w ten sposób nerwowe szukanie na ostatnią chwilę. Ok, kończę bo mam J.K. na drugiej linii
Gus ( via phonecall ) – Jeszcze raz dzięki za tak szybkie załatwienie sprawy.
Bill – Muszę naprawdę kończyć.

KS  Test & Build Facility,  3202.10.10 13.23

Gus – Edford, załatwione. Dostawa będzie dzisiaj. W niej wszystkie śmieci jakich potrzebujemy. Poskładamy to wszystko i można rozbudować stację.
Edford – Wiadomo o której ?
Gus – Będą jak będą. Ważne, że udało się załatwić wszystko tak szybko. Jak towar przyjdzie sprawdź całą przesyłkę. Ja zlokalizuję Albro. Dzisiaj miał być już w Agencji.
Edford – Dzisiaj ? Skąd .. ?
Gus – … dzwonił. Zapruty jak świnia.
Edford – Hahaha! Wakacje. Takiemu to dobrze.
Gus – Będę pod videophonem. Dajcie znać jak towar dojedzie.

 Wczoraj posadziliśmy pierwszy moduł stacji na Munie. Otworzyło nam to drogę do budowy całego kompleksu. Jeden moduł miał stanowić trzon bazy, do tego dwa lub trzy bezzałogowe Rovery, jeden załogowy. I tyle zapasów ile tylko można było tam pomieścić. 

KS  Test & Build Facility,  3202.10.12 07.45

Decyzje zapadły. Do wynoszenia Roverów i kolejnych modułów stacji użyjemy rakiet LR-V. Projektu mającego za sobą już kilkadziesiąt lotów i będącego w użyciu od ładnych kilku lat.

LR-V_rocket

LR-V był prostą i niezawodną konstrukcją. W niższych warstwach atmosfery cztery główne Mainsaile były wspomagane ośmioma boosterami o ciągu 315 kN każdy, co dawało 8520 kN ciągu. Wystarczająco dużo aby pokonać pierwsze kilometry nawet przy pełnym ładunku. Powyżej pewnej granicy odrzucaliśmy 8 dopalaczy i resztę pracy wykonywała kolejna czwórka. Zamknięcie orbity następowało albo na samych Mainsailach albo po odrzuceniu dużej 4ki na LR-91. Licencję na wykorzystanie tego silnika odkupiliśmy od wojska. Jak na swoje rozmiary miał niską moc, bo było to tylko 375 kN. Jednak jego niezawodność gwarantowana przez wojsko była przeważająca i w zupełności wystarczała do naszych zastosowań. Ładunek umieszczaliśmy bezpośrednio na środkowym członem.
Montaż LR-V zajmował nam przysłowiową ‚chwilę’. Po ustawieniu LR-V i zabezpieczeniu boosterów mogliśmy przystąpić do montażu Rovera.

LR-V_rover_001

Dok i separator oddzielał LR-V od zamówionego w H&S podwozia Rovera. Na nim dobudowaliśmy wszystko, czego nam było trzeba plus kilka zupełnie zbędnych rzeczy. Kompletny zestaw czujników, zbiorniki do transferu tlenu do głównych modułów bazy oraz zestaw badawczy.

LR-V_rover_002

Lądownik był prostym rozwiązaniem. Przygotowaliśmy go do wykonywania kilku misji związanych z Roverami.

KS  Flight Control,  3202.10.14 04.58

LR-V Rover A od wczoraj stała na płycie startowej. Zatankowana, gotowa do startu. Czekaliśmy na odpowiednie warunki. Po 2giej w nocy niebo zaczęło się przejaśniać i zapowiadał się idealny dzień na kolejną wyprawę na Mun. Meteo dało nam zielone światło o 3.30. Za 2 minuty mieliśmy ruszyć.

Gus – Albro, ty prowadzisz.
Albro – Po twoich ostatnich wyczynach aż boję się wyjeżdżać na kolejne wakacje. Jak można było doprowadzić do tylu katastrof w tak krótkim czasie…
Gus – Już o tym rozmawialiśmy, nie zaczynaj znowu.
Albro – Bob, raporty
Bob ( via videolink ) – Wszystko na zielono. Gotowe do lotu.

Albro uruchomił pompy, otworzył przepustnicę na pozycję startową. Minimalna ilość mieszanki została odpalona. Szybko zwiększył ciąg do pełnej mocy. Zwolnił blokady z podpór. LR-V powoli wysunął się z objęć podpór startowych. Chwile później odpaliły boostery. Rakieta zaczęła przyśpieszać.

LR-V RoverA

Na wysokości 4’700 metrów przestały pracować pierwsze boostery. Albeo je odrzucił i odpalił drugie. Te pracowały do 15’800 metrów. Przebycie tego dystansu kosztowało nas spalenie 94.4 ton paliwa. Od tego momentu pracowały tylko silniki główne, cztery silniki Mainsail. Paliwo w głównej sekcji skończyło się po przekroczeniu 54’200 metrów.

main_sepa

Orbitę zamknęliśmy na 121 km. Czekało nas kilka godzin testów.
W końcu Albro wyznaczył transfer na Mun.

sunset

Cała podróż na Mun zajęła 7 godzin.

Albro – Zamykam na 241 km. Później będziemy schodzili na powierzchnię.
Gus – Ok. Wszystko w normie, po zamknięciu możesz schodzić.

Albro użył głónego silnika do wytracenia prędkości i zbliżenia się w rejon lądowania.

LR-V_rover_0031

16 km nad powierzchnią Muna Albro odrzucił segment transferowy i resztę trasy pokonał lądownikiem.

LR-V_rover_0332

Lądownik zetknął się z powierzchnią księżyca w odległości prawie 20 km od modułu bazy. Daleko, ale był to najlepszy i niezamierzony test Rovera. W planie były też inne modele Rovera oraz kilka większych łazików. Podwozie działało.

RoverA1

Albro – Gus, przejmij kontrolę nad tym maleństwem. Na powierzchni nie da się go rozbić
Gus – Zabawne, naprawdę bardzo zabawne.

Rozpędziłem Rovera do 10 m/s. Z tą prędkością pokonanie 18 km jaki mi pozostały zajmie chwilę. Na całe szczęście posiadał automatyczne zarządzanie mocą co pozwoliło mu na utrzymanie prędkości niezależnie od ukształtowania terenu.

LR-V_rover_0099

Pierwszy moduł stał tam gdzie go zostawiliśmy. Po zbliżeniu okazało się, że port dokujący jest zbyt nisko. Jakoś sobie z tym poradzimy. I chyba wiem jak. Szykowało się kilka bardzo pracowitych dni.

 

Poprzedni | Następny

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

Możesz użyć następujących tagów oraz atrybutów HTML-a: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <strike> <strong>