KS Test & Build Facility, 3201.04.22 12.00

 

Misja na Eve była gotowa od kilku dni. Teraz czekaliśmy na okno startowe. Do wysłania satelity na planety wewnętrzne wystarczyła zmodyfikowana rakieta nośna. Moduł w którym pilot prowadził satelitę CommSat 75 na trajektorię do Eve został wyposażony w większą ilość paliwa. Dzięki temu później mógł swobodnie wrócić na Kerbinm a sam CommSat 75 kontynuował lot w stronę planety Eve. Po doleceniu na Eve Albro przejmował nad nim kontrolę. 

eve1

Sam start i ustawienie CommSata na orbicie było już standardem. Camcan przestał ukrywać, że to nie jest jakieś większe wyzwanie. Może to dlatego, że w ciągu ostatnich miesięcy wykonywał te same loty wielokrotnie. I tym razem było tak samo. Gładki start, zamknięcie orbity na pułapie 120 km, stamtąd krótkie oczekiwanie na okno startowe i długie przyśpieszanie. Silnik o niskim ciągu był dobry rozwiązaniem jeśli chodzi o zużycie paliwa, jednak nie zostawiał zapasu mocy, aby w przypadku awarii lub nieoczekiwanej zmiany kursu zrobić to szybko. Jeszcze przed osiągnięciem prędkości transferowej na Eve Camcan odpalił separatory i zabierając tylko minimalną ilość paliwa zaczął procedurę powrotu na Kerbin.
Nad dalszym lotem CommSat 75 czuwał Albro. Minęło kilkanaście tygodni zanim Comm dotarł w pobliże Eve. Wyhamowanie i zamknięcie orbity nie zajęło dużo czasu.

eve2
eve3

Zgodnie z naszymi obliczeniami opóźnienie sygnału nie było tak duże, aby sprawiało większe kłopoty. Jednak przy podróżach do zewnętrznych planet układu opóźnienie mogło sięgnąć nawet kilkunastu minut. Przy złym zaplanowaniu na przykład w czasie lądowania na którymś z księżyców Jool mogło się to skończyć tragicznie. Ale to jeszcze przed nami….

 

Poprzedni | Następny

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

Możesz użyć następujących tagów oraz atrybutów HTML-a: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <strike> <strong>