KS Test & Build Facility, 3201.04.11 03.10

Środek nocy. Przynajmniej dla mnie. Skończyliśmy projekty kilka dni temu. Dzisiaj ukończono montaże CommSat 90 a1 i CommSat 90LR. Postanowiłem wykorzystać sprawdzone przy poprzednich misjach rakiety nośne, bo wg wyliczeń miały wystarczający zapas mocy. Zmodyfikowane satelity miały zostać umieszczone na dosyć nietypowych orbitach:
CommSat 90 a1 dostał 10 anten 50 Gm i orbitę o inklinacji 45 stopni, 2870 km.
CommSat 90LR był odpowiednikiem CommSata 250. Miał zestaw anten 50 Gm oraz 4 duże 900 Gm. Była to duża zmiana w stosunku do CommSat 250.
Albro wprowadził jakieś poprawki do systemu łączności i teraz można było przygotować się do misji jaką zlecono nam wczoraj. Ale to za chwilę. Przez najbliższe dwa dni mieliśmy co robić. Camcan doszedł do siebie po ostatnich rewelacjach, za niecałe 6 godzin miał zasiąść w kabinie CS 90 a1. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z oczekiwaniami, jutro będzie miał podobne zadanie z CS 90LR.

O 17.47 Albro skończył ustawianie orbity Comm 90 a1. Ostatecznie przyjął prawie kołową orbitę o nachyleniu 45 stopni. Wszystko zgodnie z planem. Dwa z nadajników przejęły kontrolę nad łącznością z księżycami.

comm90a2

KS Test & Build Facility, 3201.04.12 07.19

CommSat 90LR przygotowany do startu.

commsat90lr1

Trochę martwiła mnie dużo większa masa. Mniejsze satelity miały dobre 50 ton do prawie 70 ton mniej. Camcan będzie miał dużo pracy. Masa i gigantyczna wprost rozpiętość sprawiła, że był to największy z naszych dotychczasowych projektów.
Nie wiem czy to dzięki genialnej w swojej prostocie rakiecie nośnej, czy dzięki wprawie Camcana, ale LongRange w kilka godzin znalazł się na swoim miejscu a Camcan bezpiecznie wracał na Kerbin. 

commsat90lr2

Przy średniej orbicie 3245 km i nachyleniu 45 stopni CommSat 90LR powoli krążył wokół planety. Mogłem zabrać się za pisanie raportu z ukończenia budowy sieci wokół naszej matki, Kerbinu. Po wysłaniu raportu wróciłem do pracy którą przerwano mi wcześniej. Poprawki Albro w systemie łączności prawie zupełnie eliminowały niedogodności jakie powstawały przez opóźnienia w komunikacji. Nie znaczy to, że opóźnienia znikały – tego fizycznie nie dało się ominąć. Jednak można było w ciągu krótkiej chwili przesyłając małą ilość danych wytyczyć nową trajektorię aby później nawet po utracie sygnału lub chwilowej przerwie komputer pokładowy kontynuował zadanie. To otworzyło nam drzwi do następnej planety. Wczoraj J.K przysłał nam nowe wytyczne: ‚Umieścić satelitę komunikacyjnego na orbicie wokół Eve’.

 

Poprzedni | Następny

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

Możesz użyć następujących tagów oraz atrybutów HTML-a: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <strike> <strong>