KS Flight Control, 3202.05.07 17.26

Minęło 310 dni od startu misji na Jool. W międzyczasie Albro zakończył zamykanie orbity poprzedniego satelity wokół Eve, więc nasza mała sieć komunikacyjna powoli traciła status lokalnej na rzecz międzyplanetarnej. Camcan ćwiczył z nowymi obsługę roverów. Przynajmniej nam tak mówił.
Albro połączył się z CommSatem 251. Poza kilkoma przerwami w łączności kiedy między nami a Joolem był Kerbol lub CommSat 90LR ustawił się tak, że Kerbin zasłaniał mu widok na CS 251 wszystko działało bezbłędnie. Albro przeliczał możliwe podejścia.

Albro – Mam kilka możliwości. Idąc zgodnie z obecną trajektorią zapukamy do Joolka od tyłu.
Gus – No i ? To chyba nie problem ?
Albro – Dla mnie nie. Wskakując przez tylne drzwi będziemy krążyli po orbicie o kierunku przeciwnym do reszty księżyców.
Gus – Nadal nie widzę problemu…
Albo – Gus, jesteś genialnym konstruktorem. I tylko konstruktorem. Krążąc pod prąd skazujemy tego satelitę na to, że w razie awarii nikt go nie ruszy. Zrozum, wszystko co tam później poślemy będzie kierowane na księżyce ? Tak ?
Gus – Nooo…
Albro – Więc będzie latało po orbitach zgodnych z księżycowymi. A nie jak ten satelita pod prąd. Nie będzie więc szansy na to aby do niej przycumować i cokolwiek naprawić.

Już to zobaczyłem. Przy orbitach o przeciwnych kierunkach prędkość zbliżenia wyniosłaby kilka km na sekundę. Nikt tego nie zrobi, bo to po prostu nie opłacalne. Do tego takie manewry na drugim końcu świata, kiedy każdy kilogram paliwa jest na wagę złota. Zrozumiałem do czego zmierzał.

Gus – Już wiem, załapałem. No to wprowadź ją na zwyczajną orbitę.
Albro – ciiii… nie przeszkadzaj. Właśnie nanoszę poprawkę.

jool_001

Gus – Jak dla mnie to tylko jakieś esy-floresy.
Albro – Jak już mówiłem: dlatego to ja latam a Ty budujesz dla mnie nowe zabawki.
Gus – I niech tak zostanie.

KS Flight Control, 3202.05.30 11.20

Mijały kolejne dni. Dzisiaj druga i ostatnia poprawka przed zamknięciem orbity wokół Joola. Od rana z zespołem przeglądaliśmy plany systemu podtrzymywania życia. Camcan zauważył, że podczas dłuższych przelotów stary system nie radzi sobie z utrzymaniem kapsuły. Temperatura wewnątrz była niestabilna, do tego dochodził niezbyt wydajny filtr który przy obciążeniu go większą załogą najzwyczajniej w świecie nie da rady.  Opracowaliśmy zupełnie nowy sposób na ogarnięcie tego. Przy okazji przystosowałem kapsuły do obsługi dodatkowych zbiorników z tlenem, dołączyłem zewnętrzne recyklery. Wiedziałem, że to oznacza nadchodzącą misję załogową. Nowi kadeci szkoleni przez Camcana, niby przy okazji przeprojektowany system podtrzymywania życia. Do tego ten system łączności. J.K… już wiem co Ci chodzi po głowie.

Albro – Z tej odległości nie dam rady zamknąć orbity. Zejdę w okolice 100’000 km.

jool_002

 

KS Flight Control, 3202.06.23 11.20

Albro – Postaram się zamknąć orbitę na około 70 Mm. Niżej nie ma co schodzić. Zmieścimy się między księżycami.

Tylko skinąłem mu głową na znak, że przyjąłem informację. To był ostatni z serii manewrów dotyczących CommSatu 251a. Przez ostatnie tygodnie wiadomość o tym, że jesteśmy na przedpolu Joola, że kończymy najtrudniejszą część misji zdążyła spowszednieć. Dziś, podczas gdy Albro ustawiał parametry do ostatniego odpalenia silnika nikt poza mną nie przyglądał się całej operacji. Ja, i Bob z komunikacji.

jool_004

 

Bob w kółko opowiadał o tym, jakież to cudo stworzyli ludzie w komunikacyjnym. „Można to, można tamto”. Musiałem się z nim zgodzić. Niezależnie z którym satelitą chcieliśmy się połączyć najczęściej nie było problemów.

jool_005

Albro – I kończymy panowie. Nasze maleństwo ma jeszcze kilka ton paliwa. Orbita zamknięta przy 81 Mm na 67 Mm. Inklinacja 19.34.
Bob – Wszystkie anteny sprawne, rozłożyłem ostatnią 4kę pięćdziesiątek. Mamy do dyspozycji 6 50-tek. Dwie duże 900-tki sparowane z CommSatem 90LR.
Gus – Jak z zasilaniem ?
Albro – Wszystko ok. Wydajność 100%. Dwa panele zostały nierozłożone.
Gus – Jak to ?
Albro – Chyba masz drobny błąd w projekcie. Duża 900-ka po rozłożeniu blokuje panel. Mogę spróbować go rozłożyć..
Bob – NIE! Ten anteny są delikatne. Uszkodzisz powłokę i stracimy wszystko. Przy obecnym obciążeniu zasilanie sobie poradzi….
Albro – Sobie poradzi, twoja mać. Ja być łącznościowiec a mówić jak dupa
Bob – Ciii…

Dalsza dyskusja między Albro i Bobem wyglądała podobnie. Jeden przechwalał się tym, jak cudnie prowadził satelitę przez ostatnie tygodnie, drugi przeprowadzał w kółko te same testy i za każdym razem jak komputer wypluł wynik opowiadał Albro jak to cudownie zaprojektowany jest system łączności…
Ja chciałem tylko odpocząć. Od kilku miesięcy panował względny spokój. A to oznaczało tylko jedno: już niedługo ktoś nam go zmąci…

 

Poprzedni | Nastepny

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

Możesz użyć następujących tagów oraz atrybutów HTML-a: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <strike> <strong>