KS Test & Build Facility, 3201.06.04 10.20

Gus – Ennand, a jak z paliwem ?
Ennand – Jak to jak ? Korzystacie z takiej mieszanki jak przy zwykłym chemicznym
Gus – Zupełnie bez zmian ?
Ennand – Bez. Tyle razy Ci to tłumaczyłem….

Ennand był naszym specem od napędu. Od kilku tygodni próbował mnie przekonać do nowego rodzaju silników. Silniki nuklearne korzystały z tej samej mieszanki paliwowej jak i zwykłe chemiczne na których lataliśmy do tej pory. Różnica polegała na tym, w jaki sposób ta mieszanka była wykorzystywana. Ciepło małego reaktora nuklearnego było używane do podgrzania mieszanki do niespotykanych wartości, ta energia cieplna przekładała się na gigantyczny wprost impuls właściwy. Nowe silniki miały być… i były ponad 2krotnie bardziej wydajne. Jednym z kilku kosztów tego jest niski ciąg w porównaniu do masy samej jednostki napędowej.
Nadarzała się idealna okazja do pierwszego użycia NE: mieliśmy wysłać satelitę komunikacyjnego w stronę Jool’a, gazowego giganta krążącego po rubieżach naszego systemu.

Ennand – … czy Ty mnie słuchasz ? Czasami mam wrażenie, że ja mogę mówić a Ty i tak swoje myślisz….
Gus – Nie nie… słucham Cię. Tak właśnie dochodzę do wniosku, że jednak go zamontuję. Popatrz. Zdemontuje całą pierwszą sekcję…

 Pokazałem mu, to co mi teraz przyszło do głowy. Po zdemontowaniu pierwszej sekcji w której do tej pory Camcan wyprowadzał CommSaty na orbitę i zamontowaniu w jej miejsce dodatkowego zbiornika z paliwem, oraz dodaniu kilku drobnych poprawek tu i tam to mogło się udać. Chciałem aby Albro od początku poprowadził CommSata. Nie do końca ufałem temu nuklearnemu ‚dingsowi’. Ciekawe skąd Ennand miał papiery z pozwoleniami na próby ? Pewnie J.K o to zadbał. Jestem skłonny uwierzyć, że sam zadbał o to aby Ennand miał pod ręką tyle materiałów rozszczepialnych ile tylko zapragnie. Jeszcze nas tu wszystkich wyśle na orbitę, w całości… kurwa mać… razem z tą halą i połową hrabstwa. Przez ten silnik nie chciałem aby Camcan pilotował, wystarczyła nieduża awaria i wszystko będzie skażone.

 

KS Test & Build Facility, 3201.06.27 17.23

comm251-00a

Dokonałem cudu. Obniżyłem masę całego zestawu poniżej 500 ton. I nie jest to 490, ale tylko 461 ton.
Albro od rana przeprowadza różne symulacje. Mamy 48 godzin do okna startowego na Jool. Dziś CommSat 251a umieścimy na orbicie 248 km, stamtąd za 2 dni wyruszy w prawie roczny lot w stronę Jool’a. Za te kilka miesięcy zostanie przechwycony przez grawitację planety.
Sam satelita wypchany był nowymi rozwiązaniami: generator prądu RTG gwarantował pracę przez najbliższe kilkadziesiąt lat, jednak nadal głównym źródłem zasilania pozostawały ogniwa solarne. Ten model był też pierwszym w którym zastosowałem podwójny system magazynowania energii.
O 19.10 tankowanie zespołów napędowych było zakończone. Zaczęło się odliczanie.

comm251-01

Gus – Ostatnie 10 minut, raportujcie !
Sonbin – Aktualna temperatura 19.26C, ciśnienie 0.98 atm, wiatr 1.2 m/s kierunek 92
Gus – Przyjąłem. Panowie mamy tu piękną pogodę aby posłać pierwszego gościa do Joolka. Techniczny, jak u was ?
Ennand – Zabezpieczenie wyłączone. Nuklearny gotowy do pracy. Startowe gotowe.
Albro – Potwierdzam. Startowe gotowe, boostery gotowe,
Gus – Łączność ?
Bob – Mamy sygnał, 100%, nadajemy bezpośrednio. Pełna kontrola systemów łączności CommSata.

6 minut do startu.

Gus – Odłączyć wszystkie zewnętrzne systemy. Przechodzimy na zasilanie własne rakiety.
Albro – Mam już wszystko na systemach własnych. Zielono z góry na dół, jest ok.
Gus – No to zaczynamy panowie.

Start i początkowe wznoszenie szło idealnie. Mniejsza waga idealnie zgrała się z trochę słabszą mocą silników. Do tej pory mieliśmy w początkowej fazie ponad 8000 kN, tym razem na starcie dostaliśmy o ponad 10% mniej mocy.

Albro – 2200 m, ciąg na 96%, boostery mają jeszcze 46% paliwa
Albro – 3900 m, ciąg silnika 96%, boostery za chwile do odłączenia
Albro – 4680 m, odłączam boostery, silniki główne 100%

comm251-02

Albro – Do 10’500 m idę prosto, później 3 stopnia na sekundę do 60 i zwalniam do 1 i tak ciągnę do 45 stopni
Gus – Zrozumiałem. Wszystko masz na zielono.
Albro – Bob, jak łączność
Bob – Cały czas dobrze. Do 120 km nie masz się czym martwić. W razie zmian będę informował.
Albro – Za 18 sekund wchodzę na 10’500 m ….
….
Albro – Spokojnie. Już ją kładę

Powyżej 11 – 12 kilometra atmosfera była już na tyle rzadka, że z całych 6000 kN wykorzystywaliśmy tylko ułamek mocy. Do czasu odrzucenia dużej 4ki nie było powodu do zmartwień. Dalsze wznoszenie odbywało się z wykorzystaniem jednego głównego silnika wspomaganego przez kilkadziesiąt sekund dużymi boosterami.

comm251-03

Na wysokości 17’300 m odrzuciliśmy dużą 4kę i zostaliśmy z ostatnim stopniem i boosterami.

Albro – Raporty ?
Gus – Zostało Ci 95.9 ton paliwa, kierunek 89.51 E, skoryguj to jeśli możesz.
Albro – 27’350 m, silnik na 70%, boostery 52%, koryguje kurs
Albro – 31’200 m, silnik na 65%, booster poniżej 35%. Kurs 89.90 E.

Dalsza część lotu była tak samo nudna. Dobra, czysta, gładka… i nudna. Orbitę zamknęliśmy poniżej planowanej, na 225 km. Chłopaki z łączności mieli czas na ostatnie testy przed wyprowadzeniem jej na kurs na Jool. Wyliczone przyśpieszenie przy 60 kN ciągu i masie 48 ton to około 1.25 m/s2. Aby osiągnąć wymaganą prędkość będziemy się rozpędzali wieki. Komputer za każdym razem wypluwał ten sam wynik 27 minut i 36 sekund pracy ze 100% obciążeniem. Nie chciałem powtórzyć tego, co się stało z CommSatem 250. Jego szczątki pewnie rdzewiały już na dnie w miejscu upadku. Mieliśmy niecałe 47 godzin na wszelkie poprawki. Teraz czas na piwo…

KS Test & Build Facility, 3201.06.06 05.20

Bob – … i mówię Ci, że pojawi się przerwa.
Gus – Nie da się z tym nic zrobić ?
Bob – Sprawdziliśmy. Na 130 dni przed wejściem w strefę wpływów Joola my będziemy dokładnie po drugiej stronie Kerbolu. Nie ma możliwości abyśmy uzyskali stabilne połączenie z CommSatem, nawet obejście przez satelitę lecącego na Eve nie jest możliwe.
Gus – Jak to ?
Bob – Do czasu aż Albo wprowadzi go na stabilną orbitę wokół Eve nie możemy ruszać satelity z Eve, nie próbuj nawet o tym myśleć.
Gus – Ok, ale jesteś pewny, że później łączność wróci ?
Bob – Tak, będziemy mieli wystarczająco dużo czasu na korektę orbity. Nie będziemy słyszeli CS 251a przez około 37 dni.
Gus – Pozostaje nam w takim razie czekać.

Od wprowadzenia dwa dni temu satelity na orbitę parkingową Bob i jego zespół bawili się nadajnikami. Odkryli ciekawą przypadłość dużych 900-tek. W pewny warunkach były zbyt czułe. Wcześniej obliczenia mówiły nam, że Kerbol zasłoni nam sygnał na 4 dni. Później okazało się, że jego korona stanowi dużo większy problem niż sama tarcza.

comm251-07

Zbudowany przez nas system łączności sprawdzał się w praktyce. Ekipa łącznościowców gratulowała sobie sukcesu. To my wynieśliśmy sprzęt na orbitę ale to oni zadbali o oprogramowanie. Z rozmyślań o tym ile się zmieniło od kiedy dostaliśmy pierwsze zlecenie od J.K wyrwał mnie okrzyk Albro.

Albro – Odpalamy ! Panowie iiii… i Panowie – Lecimy na Joola.
Gus – Yeah !
Albro – Yeah… najnudniejsze 28 minut przed nami. Bob, pilnujcie żeby nic nie siadło. Cały czas muszę korygować orbitę tego muła. Czuje się jakbym się rozpędzał walcem, pod górkę, na wstecznym…
Gus – Tak tak, wiem o co chodzi. Masz 1.255 m/s2.

 comm251-08

Przez kilka minut CommSat będzie schowany w cieniu Kerbinu, to będzie pierwszy test elektryki pod obciążeniem. Baterie będą musiały oddawać energię szybciej niż dotychczas. Utrzymanie temperatury układów, zasilanie komputerów oraz całej aparatury.

comm251-09

Wyszliśmy z cienia z zapasem ponad 66% w akumulatorach. Z każdą minutą i każdym spalonym kilogramem CommSat przyśpieszał coraz bardziej. Już mieliśmy ponad 1.37 m/s2, a wg obliczeń w końcowej fazie przyśpieszania powinno być ponad 1.78 m/s2. Po wyjściu na orbitę transferową wyłączy się większość systemów i przez najbliższe 240 dni będą aktywowane tylko do przeprowadzania okresowych testów. Minuty mijały naprawdę powoli, Albro miał rację – to był najnudniejszy piękny start jaki mogliśmy sobie wyobrazić. Na kilka sekund przed wyłączeniem silnika dostaliśmy obraz z innego CommSata. 251-ka widoczna była w całej swojej okazałości.

comm251-10

Chwile później Albro wygasił ciąg silnika. Wszystkie systemy były sprawne.

Gus – Panowie, dziękuję wszystkim za doprowadzenie naszej zabawki do tego etapu. Teraz nastawiamy budzik na ‚za 310 dni’ i spotkamy się tu za prawie rok
Albro – Gus, a może ja sobie tu kimne przez te kilka miesięcy ?
Gus – Nic z tego, poprzedni pacjent zbliża się do Eve, masz ją tam grzecznie zaparkować. Jak to zrobisz znajdę Ci kolejne zajęcie…

Za kilka miesięcy będziemy musieli wprowadzić to maleństwo na jakąś przyzwoitą orbitę parkingową między księżycami Joola. Ale dzisiaj mogliśmy się wspólnie napić, należało nam się…

comm251-11

Poprzedni | Następny

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

Możesz użyć następujących tagów oraz atrybutów HTML-a: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <strike> <strong>